pyłem tylko
jak kurz, co wiatr nim zamiata
a sensu chciałoby się
prawdy istnienia
żeby choć kroplą, co niebo w sobie odbija
niebo w siebie wpija
materii niezniszczalność
czas rechocze
szamotaninie się przygląda
i tyka
dziś krok, jutro mrok
może niebiosa, co to je głoszą
przytulę dłonie
przekażę sobie ciepło
tylko co z tą duszą zrobić
no co