nie omotuj nagim dotykiem dłoni szeptem ust niedosytem lawą zmysłów we mnie przenikasz i rozbrzmiewasz bolera krzykiem nie rozkwitaj wiosny pragnieniem omamiony zapachem łona scałuj rosę oddech szybki zanim stanę się sytym westchnieniem
nie omotuj nagim dotykiem dłoni szeptem ust niedosytem lawą zmysłów we mnie przenikasz i rozbrzmiewasz bolera krzykiem nie rozkwitaj wiosny pragnieniem omamiony zapachem łona scałuj rosę oddech szybki zanim stanę się sytym westchnieniem
podam ci dłoń wiosno i w zapachnienia bzowe, konwaliowe, czeremchowe zadziwienia młodą radością krainą życiodajną podam i serce muzykę duszy z pląsem na ust koralu smakowaniem zieloności tak mi pięknie z iskierkami oddechem skrzydlatym wyzwoleniem z szarości nie zrozumiem i nie objaśnię ludzkich katakumb i świat dla mnie za ogromny obejmij mnie wiosno wtul w […]
gdzieś znikły słowa wiatr w zapomnienie uśmiech jak rosa wysechł czy byłam żyłam igraszka losu i tylko wiosna prawdziwa przeszłość jak kosmos swoim istnieniem na marginesie pucharu jest tylko dzisiaj przytulam chwilę ona rechotem żalu oswoić przyszłość ot bagatela na smycz i cicho przy nodze jak obłaskawić serca pragnienia by znów nie zawieść się srodze