Witamy w WordPressie. To jest twój pierwszy wpis. Edytuj go lub usuń, a następnie zacznij pisać!
Witamy w WordPressie. To jest twój pierwszy wpis. Edytuj go lub usuń, a następnie zacznij pisać!
choć nie dotknę twoich dłoni i uśmiechu nie poczuję nie zapomnę jak wtulenie ciał smakuje na twych ustach tak łakomych w zmysłów drżeniach nie zatracę bo mój rozum każe żyć mi już inaczej a ja pragnę bezrozumnie a ja tęsknię za nagością co w spełnieniu opajęcza się radością chwilo trwaj niech cię smakuję zamknę oczy […]
z samotnością mi do twarzy dni oswajam, noce tulę i nie szukam już miraży nie obarczam zbędnym bólem każda ścieżka upragniona co w uśmiechu dłoń podaje każdy cień w swym mroku kona chcę iść sercem na rozstaje dojść do chwili, gdy sen mara kiedy myśl pragnieniem staje za marzeniem idzie wiara wpleść swe chcenia w […]
bywają poranki jak kula u nogi jak obiad niestrawny kochanek za drogi i niebo brzuchami po oknach się toczy i kwiaty nie pachną coś w środku nas toczy bywają spojrzenia jak góra lodowa jak ciało niechętne seks szybki, bez słowa gdy zmyć z siebie trudno tę szarość, ten brud i tylko czekanie na cud dwie […]
ten krzyk ten strach ten czasu zgrzyt jak gdyby nic jak gdyby nikt jak powiew snu na rzęsach ty to już nie ja to tylko mgły oddechem szukam ciepłych ust i nagle jawa nagle tuż wplątuję się w zdradliwy rytm to znowu sen to znowu nikt gdzieś po omacku w prawdy dni przeklinam fałsz odrzucam […]
w popłochu z twych ramion i ust wiecznie głodnych od zmysłów łakomych dłoni niespokojnych uciekam strwożona zamykam swe ciało niech rozum ratuje mą niedoskonałość w ramionach drżę cała w ustach żądzą spływam zmysły rozpalają dłoni niecierpliwość i chcę już być grzeszna i pragnę upadku cóż piekła i raje zawiruję w matni
idź nie oglądaj się za kurtyną tylko kurz swiatła zdumione ucichły słońce w popłochu noc śniedzią pokryta idź nie dotykaj barwy uciekły zalęknione oczu nieprzyjaznych obrazów przemalowanych sercem idź nie czuj nowe twarze w galopie zgubiły prawdę chwil oswojonych pajęczynę uczuć rozerwały batoże słowa idź a jednak idź
wędrując po zakamarkach czasu potykam się o sploty nierozwikłane utkane chwilami, nie mają przejrzystości rosy coś gubi się, coś odbija światłem niechcianym wędrując po zakamarkach zdarzeń przykładam myśli do serca bicia nie poskładam lustrzanie pragnień i słów innym oddechem dłonie śpiewały wędrując po zakamarkach marzeń tulę czas w wątkach zdarzeń i proszę by chmurom i […]
przylatują odlatują lata moje życie ciche źródło tchnienia z dłoni spija i ucieka jasnoskrzydłe przybiegają umykają noce moje dnie tulone na rydwanie chwil ulotnych w dale jakieś bezpowrotne zawitają rozsiadają me pragnienia marzeń kwiaty w duszę radość garścią szczodrą w dzień nadzieję tak zywotną wiosna drepcze…
gdzieś w zakamarkach pustych ścian puste słowa chcą ciszy odnajdują sens białych plam pazerną szarość niszczą gdzieś pod sufitem echo drży lękając się odkrycia bo jak zakłócać trudne dni co walczą o przeżycie gdzieś u drzwi stoi nowy dzień błękitem przyodziany lecz jak przestąpić progi co wciąż nocą zapłakane gdzieś puste dłonie tulą się szukając […]