Hanus Blog

Hanus Blog

Wpisy z okresu: 3.2010

tyle we mnie lęku obaw co rękę od liter wyganiają jak rana goi się a niepokojem wstrzymuje od słów prostych i prawdziwych tak bym chciała strokami radość i szczęście niezwykłe myśl wciąż jak strażnik dłoń podniesiona z mieczem gotowa usiec zbyt swobodne jeszcze pójdę tą ścieżką wyśpiewam duszy hosannę jeszcze o was moje kruszynki zachwyt […]

bez pożegnania jak uliczni znajomi cienie, co odpływają mijają obojętnie życie jak przychodnia wyzdrowiałeś lekarzowi nawet uśmiech na drogę ssacze instynkty zanikają czy dróg za wiele czy serca za mało pajęczyna absurdu i śmiech chocholi tylko strach na wróble dziwi się nie pojmuje chciał być człowiekiem a kukłą się ostał niech rzuci kamieniem kto bez […]

juz tulipany wiosną pachniały w dłoniach pań znowu barwą zalśniły juz serca rwą się z lodowej skały a tutaj mrozy nas nawiedziły bielą pokryła się okolica i pod nogami skrzy się płatkami czysto jak w niebie, jam anielica i kawał zimy znowu przed nami chociaż bałwanów w kraju na pęczki strach w telewizor wrzucić żurawia […]

na parapecie uśmiech pozostawię niechaj cię wita gdy w oczach tęsknota dzień trudny rozjaśni nocą sny otuli na parapecie cząstka mojej duszy szepnę nieśmiało coś o serc spleceniu zauroczeniu jak wiosny świtaniu kiedy świat cały w tęsknym przebudzeniu korowodzie barwnym drżeniach głodnej  duszy w progu zostawię ciepłej dłoni zachwyt niechaj otula w ramionach zamyka jak […]

na gruzach marzeń królowa zgliszcza okiem posiadłość omiata jeszcze jęk bólu coś drga w oddechu zastyga uśmiech na twarzy iść czy w słup soli drzwi zatrzaśnięte nie pozna co się nie zbyło zimne opuszki błądzą w popiele czas żar zamienił w węgielek pejzaż złowieszczy czort śmiechem smaga nieważkość bytu się kłania czym prawda honor gdzie […]

pyłem tylko jak kurz, co wiatr nim zamiata a sensu chciałoby się prawdy istnienia żeby choć kroplą, co niebo w sobie odbija niebo w siebie wpija materii niezniszczalność czas rechocze szamotaninie się przygląda i tyka dziś krok, jutro mrok może niebiosa, co to je głoszą przytulę dłonie przekażę sobie ciepło tylko co z tą duszą […]

kiedyś wyjdę z twego serca myśli trudnych dłoni chętnych i nie zechcę twych czułości skroni ciepłych zamuruję dni tęsknoty pocałunki w sny zesłane próżną żałość pragnień szepty ust bezradność i zasiądę na swym głazie pieta straty ponad miarę ukołyszę ból co ciosem niebywałym niech świat pachnie chmur błękitem tętni muzyką rozkoszy ciszy serca chwil zadumy […]

zapachniało niebo wiosną chmury w tany poleciały deszcz wygania resztki zimy brudne skrawki się ostały zapachniało dniem błękitnym słońce kusi rozwesela z głębin życie pełznie cicho chłód je ciągle onieśmiela zapachniały szepty zmysłów uśmiech ciało opromienia oddech rwie się z pęt ucisku zimowego zniewolenia zapachniały marzeń krocie iskry w oczach tchną pragnieniem znowu z wiosną […]