posypię głowę śniegiem
duszę na mróz wystawię
ucisz się moje serce
nie biegaj po rozstajach

nie znajdziesz chwil minionych
dotyku nie poczujesz
co było nie ogrzeje
rozstaniem żyć nie umiesz

tak trudno iść bezradnie
gdy skronie chcą wtulenia
rozsądek sensu szuka
błądząc we własnych cieniach

posypię głowę śniegiem
przeszłość na mróz wystawię
ty losie idź swą drogą
ja w ciszy pozostanę