Hanus Blog

Hanus Blog

kto oczekuje ponad miarę
z talerzem pustym może zostać
mysz nie wystroisz w peniuary
z lichoty nie wytryśnie postać

dobrze w marzenia na rumaku
z wiatrem w zawody przez szczytowia
nowych rozkoszy zaznać smaku
aby nieznany dreszcz nas owiał

lecz zanim wyobraźni wodze
lustro odpowie niech prawdziwie
żeby nie zawieść się zbyt srodze
i nie rozczulić nazbyt ckliwie

jak miło, kiedy w ciszy głębi
myśl jakaś snuje się daremnie
szuka, by na czymś oko zwiesić
zadumą miłą się popieścić

lecz jeśli myśl samopas chadza
nic jej naprawdę nie dogadza
i jak księżniczka dobrze znana
czuje się ciągle uwierana

może by okno jej otworzyć
pozwolić na wolności pożyć
gdy świata cudem się zachwyci
może urodzi jakieś dziecię

zaufać

1 komentarz

zaufać sercem, duszą całą
tak, by się w dłoni móc umościć
bez zbędnych pytań, próżnych żalów
w nagości swojej się rozgościć

zaufać dłoniom, co dotykiem
darują ciału drżenia chciwe
oczom powierzyć uśmiech prawdy
ustom rozkosze ciągle żywe

zaufać ścieżkom w nowe chwile
losu podarki niezgadnione
i nawet jesli cieniem legną
mieć ukojenie w tych ramionach

łażą zarazki dziarsko dokoła
kogo spotkają, ten już w okowach
żadne baczenie na wiek, pilności
bardzo grzeczniutko wszystkich w swe gości

idzie człeczyna dziarski raniutko
słonko mu w ślipia jara cieplutko
tyle spraw pilnych i konieczności
a tu zaraza chwyta i w kości

już zasmarkany z kaszlem od trzewi
dychać nie może, nie sypia, nie je
i każdy członek krzyk wniebogłosy
tylko wyrywać z rozpaczy włosy

rodacy mili, ludzie kochani
siedźcie po domach, na dwór ni ani
starczy, że kaczki  trują nam życie
veto zarazom, veto bandycie

ponad wszystkimi złymi wichrami
zawsze się słońca promień przebije
rękę nadziei na drogę poda
choćbyś w szarościach po samą szyję

niech zło we własnym kotle się smaży
niech ludzkie dusze jak sen szaleńca
zmysły powinny równo na baczność
gdy honor laurem skronie uwieńcza

bo człowieczeństrwo to myśli prymat
chocby nas ciało w kierat zaprzęgło
burze porankiem jasnym przeminą
dobro zna wartość swą i potęgę

bezsenność
ma oczy ślepca
dotyka po omacku przypadki
tworzy nową rzeczywistość

bezsenność
jak zaszczute zwierzę
walczy o przetrwanie
lecz dzień następny wstanie słońcem

bezsenność
jest bezrozumna
z labiryntów niemożności
chce tworzyć harmonię

bezsenność
jest jak czas
mija w zakamarkach przeszłosci
przegrywa z marzeniami

w tobie miłości była siła
gdy zapragnąłeś ją w ramiona
w twe dłonie ona się wtuliła
odwzajemniła uczuć grona

stworzyłeś domu więzi silne
dla niego mógłbyś świat przeorać
uczniem swych pragnień byłeś pilnym
wciąż walczysz, jeśli taka pora

są ludzie, co jak mądrość ziemi
umieją dawać, by zakwitnąć
i tylko prostych prawd spragnieni
miłość, szacunek, ufność, bliskość

głos mi odjęło
graniczy z cudem
ja, co to paplać mogę latami
świst wydobywam
szeptem mobluję
słowa upiększam głosu pląsami

krtań mi zajęło
skrzek zostawiło
rozum widocznie wie, co majstruje
może to omen
może przestroga
może najwyższy coś mi zwiastuje

zmilknij kobieto
gdy ciszy pora
słuchaj natury lub wielkich ludzi
pilnie rozgladam
szukam w rozterce
lecz widok zapał mój mocno studzi

miała być zima
deszczem zamiata
przyroda jakby na nas wypięła
ludzi oglądam
smutek przygniata
zachłanność w szpony swoje ich wzięła

i mnie dopadło
smutne choróbsko
znów mi się marzy horyzont dali
gdzieś bym pobiegła
coś bym wchłonęła
to chyba wiosna cholewki smali

są słowa
jak miecz
są słowa
jak trąd

czemu ja w nich
czemu one we mnie

otwieram drzwi
i mówię
idźcie, wy przecież nie moje
nie zapraszałam
i gościć niechętnam

ale one niby wygłodzony pies
strawę poczuły
zęby szczerzą i warczą
niechętne odejściu

i tak żyjemy
sobie naprzekór
aktorzy różnych przeznaczeń

jak feniks

3 komentarze

zagadką jest nasz umysł
i ludzkich uczuć ścieżki
nie poznasz, nie pochwycisz
lub badacz bywa kiepski

a może to my sami
dajemy złu pożywkę
pod murem go stawiamy
i człek człekowi wilkiem

to boli, gdy w rozterce
na pustce wzrok zawisa
bezradność budzi czorty
gniew zemstę rozkołysze

zostawmy chwile trudne
niech czas rany zaciera
przed nami nowe ścieżki
zacznijmy dzień od zera