ponad wszystkimi złymi wichrami
zawsze się słońca promień przebije
rękę nadziei na drogę poda
choćbyś w szarościach po samą szyję

niech zło we własnym kotle się smaży
niech ludzkie dusze jak sen szaleńca
zmysły powinny równo na baczność
gdy honor laurem skronie uwieńcza

bo człowieczeństrwo to myśli prymat
chocby nas ciało w kierat zaprzęgło
burze porankiem jasnym przeminą
dobro zna wartość swą i potęgę