nie spotkałam ciebie
nie poznałam
wymyśliłam
czule wtulona
z pragnień duszy ciebie utkałam
z chwil okruchów
uplotłam ikonę
zamykałam myśli przed jawą
gdzieś za burtę
gesty zbyt trudne
śpiewem pragnień cię ratowałam
wybaczałam kłamstwa rozrzutne
gdy tęsknota w oczy zagląda
obejmuję cicho ramiona
i powtarzam
onieśmielona
nie przez ciebie rzęsy spłoszone
tej miłości nikt nie wykreśli
cicho wtula się w serca uśmiechy
przemierzamy dni nowe treści
już nie szukam w tobie pociechy