w kłamstwach tobie do twarzy
w kłamstwach umiesz brylować
kłamstwem o sobie marzysz
życie piszesz na nowo

prawdy nici zgubiłeś
prawdy żądasz od innych
swojej nie ocaliłeś
poszukując wciąż winnych

i już nie wiesz kim jesteś
życie gubisz w słów matni
lecz nie umiesz też przestać
chociaż nie masz dusz bratnich

oskarżając na oślep
przypisując zło wszystkim
nie potrafisz już dostrzec
że sam stałeś się zgliszczem