zapachniała dziś wiosna jesienią
szary dzień, szare życie, ja szara
strugi deszczu spłukują serc drgnienia
czy to chłód
może ja już tak stara

jem truskawki i myślę: toć wiosna
przecież bez i czeremcha pachniała
każda chwila powinna być wzniosła
wciągam swetr
no bo ja już tak stara

tak by chciało się hen, w horyzonty
by tęsknota w szaleństwa gdzieś gnała
wydeptywać nieznane wciąż kąty
deszczem tnie
no i ja już tak stara

trzeba siły przekuwać w zamiary
brać, gdy szczodrze natura coś dała
albo może za mało w nas wiary
furda deszcz
przecież ja nie tak stara