nie przychodź do mnie
w żalu nisze
noc nie zatrzyma zdarzeń biegu
jak ptak spłoszony pragnę ciszy
a nie twych brzegów

słowem nie biczuj
uciec muszę
twe skargi oddech zabijają
resztki uczucia we mnie głuszą
serce zmrażają

i myśli zabierz
w inne światy
tyle urody nie dotkniętej
lepiej szybować w dni bławaty
niż czas przeklęty