mogę jaśkiem u twego nosa
myśli strzec i otulać
wierną gadziną, co to prosi
kochaj czule

dwa kroki z tyłu lub trzy z boku
w horyzoncie łaski
podrap za uszkiem, cmoknij czasem
kochaj zawsze

słowa nie pisnę, gdy nie pora
na wycieraczce cicho
niczego nie chcę i nie żądam
kochaj tylko

tyle wierności i czułości
co drzemią w oczu głębi
tyle miłości, by przy tobie
weź ode mnie