odreagować
słów zawiłość niepojętą
dotyk pusty
poranki zbyt ciche
zapomnieć
ścieżki utarte donikąd
smak niechcenia
obojętność
wyciszyć
krzyk tajemny
co na opuszkach palców
ciepłem życia
pachnie
jeśli los się wypełnił
niech los
weźmie i pójdzie
zostawi mnie
samej sobie
w samotności bywa raźniej