za każdym słowem
schowany cień
za każda myślą świata kruszyna
a za uśmiechem
serca sen
człeka drobina

w mgle zagubieni
wplątani w sieć
dnia codziennego zwyczajność chwili
naręcze pragnień
w dłoni by mieć
nie lot motyli

i gdy się zdarzy
zwyczajny cud
nie jakieś wielkie świata pragnienie
tulimy dłonie
ufamy znów
w marzeń spełnienie

niech kto chce myśli
kurtyna w dół
w ciemnej uliczce zakręty sczezły
i cóż że może
nastepny ból
niech brzmią orkiestry