podałam dłoń na pożegnanie
zabrałam serca smutne resztki
i samowolnie bez wygnania
przecieram życia nowe ścieżki

gdy w oczach częściej smutek gości
a w ustach czujesz smak przegranej
niestety rozstać się najprościej
niż tkwić w miłości już niechcianej

czasem za mało kochać tylko
uśmiechem darzyć, skroń przytulać
dni nie wypełnisz dobrą chwilką
nie można szczęścia rodzić w bólach

na kołku miłość powiesiłam
niech przypomina dni szczęśliwe
twarz w łzach ostatnich śniegiem zmyłam
i przegoniłam smutki ckliwe