uśmiechnij się do mnie
smutku serca cichy
nie walcz z niepogodą
chwilami goryczy
przeminą jak słońce
co się w nocy chowa
zajaśniejesz blaskiem
pragnieniem od nowa

uśmiechnij się do mnie
chmuro myśli trwożnych
co dotknąć się boją
ukąszeń obłożnych
przeminą jak rosa
co perlistym wstaniem
podaje dłoń czystą
dniom na powitanie

uśmiechnij się do mnie
wieczny biegu duszy
co zbiera źdźbła sensu
świata w wiecznej burzy
nie dotkniesz istoty
nie chwycisz w ramiona
podaj rękę światu
niech cię „być” przekona